Dobro zawsze wraca! Nawet gdy do końca w to nie wierzysz!

  • 1 marca 2019 /
dobro-zawsze-wraca-1a-ilona-adamska
Ilona Adamska

Rozmowa z Iloną Adamską, wydawcą magazynu „Imperium Kobiet” i „Law Business Quality”, autorką 12 książek, kobietą, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Osobą, która od lat wspiera samotne mamy, dzieci chore na raka, przede wszystkim pomaga uwierzyć w siebie i swój biznes wielu kobietom, które stawiają pierwsze kroki w drodze do swojego sukcesu.

Dlaczego pomagasz? Wierzysz, że dobro zawsze wraca?

Ilona Adamska: Oczywiście. Nigdy w to nie wątpiłam. Jak mawiała Flora Edwards: „Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas”. Pragnę jednak zaznaczyć, że nie pomagam, licząc na to, że to w jakiś sposób do mnie wróci, bo najczęściej właśnie nie wraca. Liczy się intencja, z jaką pomagamy, organizujemy wydarzenia, akcje charytatywne. Jeśli robimy coś tylko dla „pijaru” czy chęci zbudowania sobie wizerunku na tym, że czynimy dobro, to prędzej czy później to wszystko wyjdzie na jaw. Warto i trzeba pomagać bezinteresownie. Nie licząc na profity, zaszczyty, podziw ze strony otoczenia. Bardzo często pomagam „po cichu”. O czym nie wie nikt.

Oddzielam też pomoc prywatną od pomocy, którą niosę przez swoje eventy, gale, projekty książkowe. Te wymagają trochę więcej „rozgłosu”, wsparcia gwiazd, osób medialnych, by móc dotrzeć do szerszego grona, by móc zebrać więcej funduszy, sprzedać więcej książek itd. Jeśli możemy zaprosić do projektu znaną twarz, która pomoże nam wykorzystać swój wizerunek do szczytnych celów, to czemu tego nie robić? Od lat łączę świat mediów, show-biznesu ze światem kobiet biznesu. Cudownie wszystko się zazębia, wspiera. Projekty cieszą się dużą popularnością zarówno ze strony bohaterek, które je tworzą, jak i czytelników, którzy książki kupują.

W pomaganiu piękne jest to, że to, co do nas wraca, jest zawsze lepsze od tego, co sami dajemy. Otrzymujemy odpowiedź o wiele bardziej hojną niż nasze działanie. To jest właśnie to hasło, dla którego to robię „Dobro zawsze wraca”.

Skąd pomysł, żeby pomagać poprzez książki czy gale? Zazwyczaj robi się koncerty charytatywne, licytacje. A tu nagle „książki, które pomagają”. Kiedy to było? 2015 rok? Dobrze pamiętam?

Zgadza się. Pierwsza moja książka mająca na celu wsparcie fundacji pomagającej dzieciom chorym na raka nosiła tytuł „Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach”, wydana w 2015 roku. Do dziś zastanawiam się, jak udało mi się zaprosić do projektu 35 znanych mężczyzn (m.in. prof. Bliklego, prof. Bralczyka, Jana Kantego Pawluśkiewicza, Bartka Kasprzykowskiego, Andrzeja Nejmana, Marka Włodarczyka, Andrzeja Pągowskiego, Andrzeja Krzywego i innych) ponieważ nie byłam wtedy jeszcze tak znaną na rynku wydawniczym osobą, jaką jestem dziś (mam na myśli nie popularność, a dokonania). Dla tych panów, znanych gwiazd, byłam jakąś tam Iloną Adamską, która stwierdziła, że chce pogadać z nimi o kobietach. I o dziwo wszyscy, których zaprosiłam do rozmów, zgodzili się. Mało tego – przybyli na huczną premierę do Teatru Syrena, podczas której wystąpiła z koncertem charytatywnym Ania Wyszkoni. To był projekt, od którego wszystko się zaczęło. Cała moja droga zawodowa i model biznesowy, który realizuję do dziś.

Na swoim koncie masz łącznie 12 książek. 13 stycznia swoją premierę będzie miała książka „Lwice Biznesu. O rodzinie i sukcesie”.

dobro-zawsze-wraca-1c-ilona-adamska

Książka stanowi dodatek do naszego najbardziej prestiżowego plebiscytu, który organizuję od 5 lat – „Lwice Biznesu”. Jest to konkurs, w którym nagradzamy przedsiębiorcze kobiety z sektora MŚP oraz gwiazdy, które działają także poza światem show-biznesu. Przyznajemy statuetki gwiazdom, które działają charytatywnie i społecznie, wręczając im co roku na Lwicach statuetki GWIAZDA O WIELKIM SERCU. Wśród nazwisk nagrodzonych w poprzednich edycjach są m.in.: Ewa Błaszczyk, Jolanta Kwaśniewska, Monika Zamachowska, Anna Korcz, Joanna Brodzik, Robert Janowski, Tamara Arciuch, Bartek Kasprzykowski, Edyta Jungowska, Ania Wyszkoni, Sonia Bohosiewicz, Anna Mucha czy Mateusz Damięcki. W tym roku nagrodzimy m.in. Kasię Pakosińską, Katarzynę Miller, zespół Blue Café czy Tomasza Ciachorowskiego. Ponadto przyznanym nagrody przedsiębiorczym osobistościom, wśród których jest m.in. Paulina Smaszcz-Kurzajewska, Katarzyna Bonda czy dr Irena Eris.

Tym razem nie jest to projekt sam w sobie charytatywny, ale już sama gala, na której odbędzie się promocja książki, tak. Opowiedz coś więcej, co szykujesz tego dnia dla swoich gości…

W trakcie gali organizujemy charytatywny pokaz mody, w którym wystąpią nie profesjonalne modelki, a czytelniczki magazynu „Law Business Quality” (w wieku od 30 do 55 lat). Dziewczyny zaprezentują kolekcję marki COSEL, której właścicielką jest pochodząca z Pomorza Anna Szubert. Projektantka postanowiła przekazać dwie kreacje na licytację mającą na celu wsparcie działań Fundacji Joanny Radziwiłł „Opiekuńcze Skrzydła” z którą zaczęłam niedawno współpracować. Pochwalę się, że licytację wsparła również ceniona polska malarka Joanna Sarapata, która postanowiła przekazać na galę jeden ze swoich obrazów. Warto wspomnieć, że wśród miłośników i klientów jej prac znajduje się wiele znanych osób, m.in. José Carreras, Placido Domingo czy Elton John.

Nie tak dawno na Facebooku pokazywałaś zdjęcia z Domu Samotnej Matki „Nazaret”, który wspierasz wraz z Fundacją „Sukces”. Zawoziłaś świąteczne paczki dla mam i ich maluchów. Sam miałem przyjemność mieć mały wkład w to „dzieło”. Zorganizowałaś także dwie świetne akcje z kobietami sukcesu: kalendarz na rzecz samotnych mam i kalendarz #stopprzemocy na rzecz Fundacji ART PRZECIW PRZEMOCY. Niekoniecznie, jak widać, potrzebne są pieniądze, żeby móc komuś pomóc. Można to robić w innym sposób.

Nie tak dawno mówiłam o tym w audycji Mariki Krajniewskiej w Halo Radio. Cytowałam słowa Barbary Bush, która powiedziała kiedyś: „Posiadanie wielkiego serca nie ma nic wspólnego z wartością twojego konta bankowego. Każdy ma coś, co może dać innym”. Możemy pomóc komuś, nie tylko ofiarowując pieniądze, ale również swój czas, uwagę, dobre słowo, obecność. Tak wiele osób potrzebuje czasami po postu być wysłuchanym. Po prostu mieć poczucie, że jest ktoś obok. Że nie jest się samemu.

Kochasz zwierzaki. Jesteś bez pamięci zakochana w suczce Soni. Wiem, że od kilku lat wspierasz organizacje pomagające naszym mniejszym braciom.

Od blisko dwóch lat, co miesiąc, wpłacam środki na organizacje, które wspierają zagrożone gatunki zwierząt jak tygrysy, niedźwiedzie, rysie czy foki. Jedną z nich jest WWC. W planach na kolejny rok mam charytatywny kalendarz z udziałem kobiet sukcesu i ich pupili. Kocham zwierzaki. Swojego pieska traktuję jak członka rodziny. Krew mnie zalewa, gdy czytam w mediach o ludziach, którzy maltretują lub porzucają swoje zwierzaki. Nie umiem tego pojąć. Nie umiem! Josh Billings powiedział: „Pies jest jedyną istotą na ziemi, która kocha cię bardziej, niż siebie samego”. Dlaczego o tym nie pamiętamy?! Dla swego psa każdy jest Napoleonem!

Wierząc, że dobro zawsze wraca, pomagasz dzieciom, samotnym mamom, zwierzakom. Przede wszystkim na co dzień pomagasz kobietom biznesu. W jaki sposób?

Organizując gale, eventy, tworząc inspirujące książki. Pomagając im zaistnieć w świecie mediów. Dotrzeć do szerszego grona odbiorców, potencjalnych klientów czy partnerów biznesowych. Tylko tyle i aż tyle – a przecież dobro zawsze wraca! W święta moja serdeczna znajoma, lifecoach Danuta Terpiłowska powiedziała mi piękną rzecz, którą zapamiętałam: „Ilonko, twoja praca i to, co robisz, to wielka wartość. Dajesz ludziom radość i możliwość niezapomnianych spotkań. Dajesz nam, kobietom, możliwość zaistnienia w świetle jupiterów, byśmy się mogły dowartościować”. Nigdy w ten sposób nie myślałam o swojej pracy. Ale myślę, że coś w tym jest! Dzięki moim projektom kobiety mogą poznać gwiazdy czy osobistości świata mediów czy biznesu, jak np. dr Irenę Eris, Kasię Miller, dr Mateusza Grzesiaka, których cenią, lubią, śledzą. Znają tylko z telewizji czy YouTuba. Mogą stanąć na ściance, zapozować fotoreporterom, udzielić wywiadu do kamery. Często pierwszy raz w życiu!

dobro-zawsze-wraca-1b-ilona-adamska
dobro-zawsze-wraca-2b-ilona-adamska

Podczas ostatniej październikowej gali „Diamentów Kobiecego Biznesu” wręczałam statuetki i dyplomy dla kobiet, które wsparły mój książkowy projekt o podobnym tytule. Obok kilku z nich siedziała zaprzyjaźniona ze mną psycholog Joasia, jedna z ekspertek w mojej książce. Po evencie zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Ilonko, nawet nie wiesz, jaką radość sprawiłaś tym kobietom. Niektóre z nich, trzymając twój dyplom w ręce, zachowywało się tak, jakby przed chwilą odebrały Oscara. Coś pięknego i wzruszającego”.

Dla takich słów, dla takich chwil i momentów tworzysz swoje projekty.

Dokładnie tak, choć czasami spotykam się z krytyką,  czy hejtem. Niestety wśród bohaterek książek pojawią się różne panie, którym czasami trudno dogodzić. Sensem gali dla nich jest alkohol i jedzenie i mają gdzieś statuetkę, atmosferę eventu, integrację, poznawanie nowych ludzi. Mimo to wiem, że jest wiele osób, które doceniają trud włożony w przygotowanie takiego projektu. Które cieszą się, że mogą być współautorkami książki, że mogą pojawić się na czerwonym dywanie i pokazać się w gronie osób, które cenią, które często są ich inspiracjami.

Dziękuję za rozmowę. Trzymam kciuki za styczniową galę oraz charytatywny bal twojego wydawnictwa, który już 1 lutego. Pamiętajmy: Dobro zawsze wraca! O szczegółach przeczytacie na stronie wydarzenia.